Zakład o jeden uśmiech

Blog - Zakład o jeden uśmiech

Tak założyłam się o przynajmniej jeden uśmiech.

Pani kelnerki, która z minorową miną, podała nam dwie  karty menu w restauracji, w jednej z malutkich miejscowości w Górach Opawskich.

Dla dobra sprawy nie podam więcej szczegółów.

Na dzień dobry usłyszeliśmy,, Tylko bardzo szybko proszę wybierać, mamy sześć kart a klientów stu dwudziestu. Tutaj się szybko je, żeby następnym zrobić miejsce”.

Ręce nam opadły. Wyszłabym stamtąd, gdyby nie właśnie zawartość menu i pyszne jedzonko, którym cieszy się to miejsce. Momentalnie wpadła mi do głowy myśl – rozprawię się z tą ,,chmurą gradową”, może wstała lewą nogą, pokłóciła z mężem czy dziećmi. Zadałam sobie jednak pytanie, czy to powód, żeby tak ,,mrozić ludzi”. To przecież praca wymagająca przynajmniej miłego usposobienia.

W sposób najmilszy i najsympatyczniejszy na jaki było mnie stać złożyłam zamówienie, oddałem ze zrozumieniem karty menu i powiedziałam ,,Ma Pani tak piękną twarz, tylko uśmiechu na niej brak . Usłyszałam ,,To żart ja i piękna twarz”. Nie poddawałam się jednak. Wodziłam za panią wzrokiem, jak zakochany mężczyzna za kobietą. Uśmiech wciąż gościł na mojej twarzy, bawiła mnie ta cała, skądinąd dziwna sytuacja. Dzięki czemu zupełnie nie denerwowałam się długim okresem oczekiwania na nasze dania. Czułam jak pani kelnerka jednak mnie obserwuje. Być może pomyślała, ze brak mi piątej klepki.

A to była gra do której zaprosiłam naszą smutną Panią. Podając nam rachunek powiedziałam wprost, że założyłam się z mężem o przynajmniej jeden uśmiech na jej pięknej twarzy. Moja bohaterka  nie wytrzymała. Twarz jej pojaśniała i doczekaliśmy się. Ależ pani jest piękna – powiedziałam. Rumieniec pojawił się na twarzy, biorąc rachunek usłyszałam ciche ,,dziękuję „

Tego najmniej się spodziewałam.

To była moja wygrana.

Jedna z najcenniejszym , akie posiadam w albumie wspomnień. Dla takich chwil warto żyć

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Name *