MAŁŻEŃSTWO TO ŻYCIE NIE USŁANE RÓZAMI
03 września 2022
MAŁŻEŃSTWO TO TOTO LOTEK
Dokładnie trzydzieści sześć lat temu, 23 sierpnia 1986 roku rozpoczęliśmy nowe życie z bagażem bardzo różnych przekonań oraz życiowych wartości. Wyszliśmy z dwóch zupełnie innych światów. Na pierwszy rzut oka – to małżeństwo nie powinno przetrwać próby czasu. A jednak. Zodiakalnie on Panna ja Baran. Już ponad trzydzieści lat razem pląsają po zodiakalnym niebie. Czy nam się udało. Nie, nic nam się nie udało.
KRYZYS
Nasze dwa odmienne światy połączyliśmy w jeden. Linia horyzontu okazała się dla nas przyjazna. Leszek miał dwie siostry, ja wychuchana jedynaczka. On przyjmował życie takim jakim jest. Ja bez przerwy chciałam je zmieniać. Poprawiać. Szukałam ideałów.
Życie jak za ciasne buty wciąż mnie uwierało. Jak większość małżeństw mamy swoje wzloty i upadki. Jak większość małżeństw, nasze też wisiało na włosku. Nie dlatego, że zabrakło miłości tylko z powodu zupełnie innych oczekiwań wobec wyjazdu Leszka do pracy, do Niemiec To był akurat siódmy rok naszego małżeństwa. Czy miała sprawdzić się przepowiednia, że tego kryzysu nie przetrwamy? Obydwoje chcieliśmy jak najlepiej. Tylko nasze przekonania dotyczące rozłąki różniły się diametralnie. Na szczęście znaleźliśmy rozwiązanie. Częstsze odwiedziny, kosztem mniej zarobionych pieniędzy. Wtedy też zrozumiałam, że idealne małżeństwa nie istnieją. Nie mogą istnieć , ponieważ nie ma ludzi idealnych. Jesteśmy unikalni i takie są nasze związki, relacje z innymi. Ideałami zasypane są kolorowe gazety. Dzisiaj znana para wzięła ślub, po roku czy dwóch czytamy o rozwodzie. Kolejnych związkach i tak dalej, i tak dalej. Idealność blednie, trwa i gaśnie szybciej niż zapalona zapałka.
NASZA HISTORIA
Pierwsze pięć lat mojego małżeństwa z pewnością nie było bajką. Było najlepszą życiową lekcją. Były kłótnie przypominające burze z piorunami. Dzisiaj też się taka zdarza. Od razu zapala się w moje głowie lampka ,Danusia gdy emocje rosną, inteligencja maleje”. Prawdziwe życie. Uświadomiłam sobie, że miłość to nie tylko piękne słówka szeptane do ucha. MIŁOŚĆ to wielkie życiowe wyzwanie oraz ciągła codzienna praca nad związkiem. A jaka radość i satysfakcja, gdy mija 36 lat i cieszymy się z każdego wspólnego dnia. Wspólnie zjedzonego śniadania bez patrzenia w smartfona. Trzeba dbać, o to co się ma, bo może rozlecieć się w drobny pył z byle powodu.
Nikt nie obiecywał, że codziennie będzie Sylwester.
GDZIE TO SZCZĘŚĆIE MAŁŻEŃSKIE?
Szukasz WIELKIEGO SZCZĘŚCIA? Niepotrzebnie!
Chwil szczęścia szukam w codzienności. Wspólnie zjedzonym śniadaniu.
Wszystko w życiu jest po coś i tak bierzemy na swoje barki niepowodzenia, zakręty życiowe, problemy, które wspólnie rozwiązujemy. Jesteśmy razem na dobre i na złe.
Raz jest lepiej raz gorzej. To normalne. Pracujemy nad sobą. To jest bardzo trudne, bo my najbardziej lubimy zmieniać nie siebie, tylko innych.
Oj tak, wiem coś o tym Też tak masz ?
Szczęście pojawia się w najdrobniejszych rzeczach – to poranna kawa, mały bukiecik stokrotek, tabliczka czekolady, ulubiona gazeta, uśmiech, przytulenie się, pocałunek czy po prostu „Kocham Cię!”.
Doceniaj i ciesz się życiem takim jakie jest.
Każdą chwilą. Każdym promieniem słońca. Kroplą deszczu.
Nie od jutra ale od dziś – od TERAZ. Tak budujemy wspólną przyszłość z kimś, kogo szanujemy i kochamy.
Widząc piękno w szarości dnia codziennego.
Czego życzę naszej i Twojej partnerskiej relacji do końca świata i jeden dzień dłużej.
Danusia & Leszek